Protesty górników

Przejdź do treści

Protesty górników

portowiecgdansk
Opublikowane według www.solidarnoscgornicza.org.pl w KRAJ · 10 Luty 2015

poniedziałek, 09 lutego 2015 23:47
Górnicy i mieszkańcy Jastrzębia-Zdroju po raz kolejny pikietowali siedzibę Zarządu Jastrzębskiej Spółki Węglowej SA (JSW), domagając się odwołania prezesa Jarosława Zagórowskiego. Po raz kolejny też zostali ostrzelani z broni gładkolufowej przez funkcjonariuszy policji. 13. doba strajku pracowników JSW dobiega końca. Od wtorku prowadzona przez nich akcja będzie miała charakter okupacyjny.
Poniedziałkową pikietę poprzedziły dwie konferencje prasowe.
Po ponadtygodniowej nieobecności prezes Jarosław Zagórowski postanowił przedstawić opinii publicznej swój pogląd na sytuację w ogarniętej strajkiem firmie. Związkowcom natomiast zaproponował podjęcie rozmów, ignorując - tym samym - uzgodnienia wypracowane przez przedstawicieli Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego (MKPS) JSW, wszystkich czterech wiceprezesów Zarządu JSW przy udziale mediatora, byłego ministra pracy i polityki społecznej Longina Komołowskiego.
W odpowiedzi MKPS JSW zorganizował własną konferencję prasową, przed siedzibą Zarządu Spółki.
- Przez cztery dni negocjowaliśmy w obecności mediatora pana Longina Komołowskiego z Zarządem. Doszliśmy do pewnych uzgodnień, są także rozbieżności. (...) W dniu dzisiejszym dowiadujemy się, że pan prezes Zagórowski nas zaprasza i w mediach deklaruje "nowe otwarcie", tak jakby tych negocjacji do tej pory nie było. Rzuca nowymi propozycjami, których wcześniej nie dawał. W związku z tym nie rozumiemy, dlaczego cztery dni negocjowaliśmy w obecności mediatora i obserwatorów, traciliśmy czas pracowników? (...) Przecież mogliśmy się wcześniej dogadać - stwierdził Piotr Szereda, rzecznik Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego, zwracając się do dziennikarzy.
Związkowcy zarzucili bierność reprezentującym Skarb Państwa ministrom odpowiedzialnym za sektor.
- Dla nas najgorszą rzeczą, jaka przez ten weekend się zdarzyła, to jest to, że na dzień dzisiejszy nikt nie interesuje się tym, co dzieje się w Jastrzębskiej Spółce Węglowej. Rada Nadzorcza nie zajęła się wynikiem rozmów, nie zwołano nadzwyczajnego posiedzenia Rady Nadzorczej. Właściciel milczy i czeka, nie wiem na co. (...) Tu jeżeli nie włączy się, na chwilę obecną, właściciel w postaci czy to ministra Kowalczyka, czy to ministra Karpińskiego, to ja sobie nie wyobrażam rozwiązania tej sytuacji - powiedział Roman Brudziński, członek MKPS, wiceprzewodniczący NSZZ "Solidarność" w JSW.
Komentując konferencję prasową prezesa Jarosława Zagórowskiego, odnieśli się do sugestii dotyczących rzekomych zagrożeń związanych ze wstrzymaniem wydobycia węgla i zapewnili, że górnicy do powstania takich zagrożeń nie dopuszczą.
- Nie pozwolimy na to, nawet jeżeliby załoga miała w jakiejś kopalni, w jakiejś ścianie przerwać strajk. Zagrożenia, swoją osobą i wypowiedziami, stwarza wyłącznie pan prezes - podsumował Piotr Szereda.
Przedstawiciele MKPS zapowiedzieli zaostrzenie akcji protestacyjno-strajkowej, której ostatecznym celem jest teraz doprowadzenie do odwołania prezesa.
- W dniu dzisiejszym protest jest prowadzony w taki sposób jak był do tej pory: jest normalny strajk rotacyjny. Od dnia jutrzejszego pracownicy przynoszą swoje śpiwory i karimaty. Zostajemy zamknięci w zakładach. Rozpoczynamy strajk, który nie będzie już rotacyjnym, tylko będzie okupacyjnym - poinformował Roman Brudziński.
Po zakończeniu konferencji, około godziny 13., rozpoczęła się głośna pikieta, w której udział wzięło kilka tysięcy osób. W pewnym momencie sytuacja wymknęła się spod kontroli, a do akcji wkroczyli funkcjonariusze policji, używając przeciwko demonstrantom gazu, armatki wodnej i broni gładkolufowej.




Dołącz do nas
Wróć do spisu treści